BUDAPESZT
- WZGÓRZE GELLERTA - GORĄCE ŹRÓDŁA
Trochę nas nie było. Nowy Rok, nowe
postanowienia i stąd kolejny wpis.
Z polskiej "wiosennej aury w środku zimy 2014 r." przeniesiemy dziś Was do Budapesztu.
Achhh…. ten Budapeszt. Węgry - to prawdziwa "Formuła 1" wśród europejskich gorących źródeł!!!!!
Uwielbiamy Węgry. Właściwie to oczywiste w
naszym przypadku. Kto kocha gorące źródła ten kocha Węgry!
Na Węgrzech odwiedziliśmy parę kompleksów termalnych. Byliśmy m.in. w Budapeszcie, Egerze, Egerszalok,
Heviz, Lenti, Hajdúszoboszló, Miszkolcu.
Niedawno skończył nam się ostatni słoik z węgierską pastą paprykową ( oryg. eros pista). Dżendro używa pasty prawie do każdej potrawy ( chyba kiepsko gotuje, bo najpierw próbuje tego co ugotowałam, po czym dodaje pastę i oznajmia z rozbrajającą szczerością: mmm, ale to dobre!).
Jeśli Dżendro chce dalej żyć, to musi mieć pastę, inaczej grozi mu śmierć głodowa :)
Toteż wkrótce będzie pretekst do odwiedzenia kolejnego "gorrrrącego " miejsca na Węgrzech.
MIEJSCE
W Budapeszcie jest parę basenów termalnych. Nam udało się odwiedzić niestety tylko jeden. Mianowicie Gellért Gyógyfürdő (Gellert Spa).
Obiekt spa chyba najbardziej znany ze wszystkich w Budapeszcie. Walory architektoniczne, faktycznie zapierają dech w piersiach. Budynek zbudowany w stylu secesyjnym, kopuły, liczne mozaiki, statuetki .....itede, itepe. Wygląda to imponująco, aczkolwiek są też miejsca zużyte, o których jakby ktoś zapomniał.
O historii tego obiektu możecie poczytać np. na angielskiej Wikipedii, nie będę tutaj Was męczyć, w końcu chcecie zaraz jechać do gorących źródeł :)
Z ciekawostek które znalazłam- obiekt był tylko raz zamknięty, działał nawet w czasie wojny! Łaźnia zainspirowała kiedyś do artystycznych dokonań pewną polską artystkę Katarzynę Kozyrę, ale tu nie o tym.
O historii tego obiektu możecie poczytać np. na angielskiej Wikipedii, nie będę tutaj Was męczyć, w końcu chcecie zaraz jechać do gorących źródeł :)
Z ciekawostek które znalazłam- obiekt był tylko raz zamknięty, działał nawet w czasie wojny! Łaźnia zainspirowała kiedyś do artystycznych dokonań pewną polską artystkę Katarzynę Kozyrę, ale tu nie o tym.
Obiekt składa się z części zamkniętej i otwartej (na powietrzu) Łaźnia jest częścią hotelu.
My byliśmy w okresie listopadowym, dlatego skorzystaliśmy tylko z części zamkniętej. Na mapce obiekt wygląda tak:
Domyślacie się, co oznacza to kółko i trójkąt narysowane przeze mnie??
Tak, tak to oddzielna część damska i męska. A pomiędzy tymi częściami znajduje się basen wspólny - dla dam i dżentelmenów. Temperatura wody jest nieco chłodniejsza, niż w basenach w częściach oddzielnych, ale nie jest zimna jak na basenie sportowym.
[Od 2013 r. podział na część damską i męską został zlikwidowany i obecnie obiekt jest koedukacyjny. Niemniej jednak podzielimy się z Wami naszymi wrażeniami z tamtego okresu.]
Wygląda to mniej więcej tak:
Mozaiki, mozaiki, kolumny, kolumny.... naprawdę przyjemnie było tam pływać. To tak jakby pływać w muzeum lub jakimś pałacu. Jakbym przeniosła się na chwilę do innej epoki, mimo plastikowych krzeseł w tym wnętrzu, można było poczuć tamten luksus 20 lecia poprzedniego wieku.
CZĘŚĆ DAMSKA
Podział na część damską i męską, jest jeszcze dość powszechnie spotykany na Węgrzech. Są dni w których wejście do "furdo", mają tylko kobiety albo tylko mężczyźni. Dla mnie było to ciekawym zaskoczeniem.
Z tego co pamiętam, jak już przejdzie się przez drzwi do części damskiej, to trzeba trochę pokrążyć, aby dotrzeć do basenów dla Dam. W środku, pamiętam było najpierw pomieszczenie ze wszystkich stron zasłonięte białymi płachtami, a dalej były kolejne płachty, które wydzielały miejsca do różnych zabiegów relaksacyjnych, zdrowotnych. Wyglądało to dość tajemniczo, ale tworzyło taki trochę labirynt do łaźni damskiej.
Obsługa węgierska nie rozumie raczej w innym języku aniżeli "madziarskim", ale naprawdę, można się tam jakoś odnaleźć.
Drogie Damy, jak już traficie do części damskiej, to klimat jest dość specyficzny.
Są tam dwa baseny na przeciwko siebie, baseny są płytkie, ale dość rozległe i bardzo gorące ok. 35 stopni Celsjusza.
Są tam dwa baseny na przeciwko siebie, baseny są płytkie, ale dość rozległe i bardzo gorące ok. 35 stopni Celsjusza.
W części tej są również sauny. Pamiętam saunę parową, która była tak zaparowana, że bałam się iść dalej, aby się nie zgubić. Nie widziałam nic na odległość metra. Stałam zaraz przy drzwiach. Podobno męska cześć też była tak nagrzana.
W środku są prysznice, toalety, brodzik wielkości jacuzzi do schładzania z bardzo zimną wodą i... są tylko damy.
W różnym wieku i raczej w strojach topless, nierzadko prawie zupełnie nago.
W różnym wieku i raczej w strojach topless, nierzadko prawie zupełnie nago.
Dostaje się tam jakieś prześcieradło z tego co pamiętam.
Damy rozmawiają w rożnych językach, (z przewagą Węgierskiego) nie wstydzą się swojej nagości, niedoskonałości, odciśniętego ciężaru wieku, który widać na niektórych ciałach... może niektóre inne panie będą zawstydzone może zniesmaczone.. ale..to dziwne, bo właśnie tam nie czuć tego porównywania, oceny, a wręcz niesamowitą swobodę i wolność.
Ja się tam naprawdę dobrze czułam, kobieco, swobodnie, bezpiecznie ( no może poza sauną parową;).
Tam...można odpłynąć od brzegu o nazwie: "STRES I PROBLEMY" do wyspy "Gdzie ja jestem ? "
CZEŚĆ MĘSKA
Dżendro nie ma nic do dodania, choć nie zaraz....
W części męskiej układ podobny jak w damskiej. Wrażenia z sauny parowej identyczne. Też stałem mając drzwi do sauny w zasięgu ręki, bo bałem się, że nie będę w stanie znaleźć drogi do wyjścia.
Podobało mi się to, czego nie widziałem nigdzie indziej. A mianowicie sala w której znajdowały łóżka przykryte czystymi prześcieradłami, oddzielone od siebie zasłonami z materiału. CI którzy wykupili odpowiedni rodzaj biletu, mogli w takim " pokoiku" wypoczywać, a nawet pospać.
Jeszcze jedno, nigdy wcześniej ani później nie widziałem takiego masażysty.
Wyglądał jak skrzyżowanie KING KONGA z rzeźnikiem.
Ręka grubości mojej nogi. Przypomniała mi się stara lwowska piosenka :
"A ojciec panny że był rzeźnikiem zabijał świni, padali z kwikiem". Zapewne masażystą musiał być dobrym, bo nacisk na centymetr kwadratowy musiał być coś koło jednej tony.
Ale wyglądał przerażająco.
GODZINY KORZYSTANIA
Podobno teraz od 06:00- 20:00.
Na pewno nie warto iść tam na godzinę. Minimum to 2 godziny razem z przebraniem, wysuszeniem.
CENY I ADRES
H-1118 Budapest, Kelenhegyi út 4.
Telephone: (36-1) 466-6166
Fax: (36-1) 466-5747
Ręczniki podobno nie są wliczone w cenę
DOJAZD
Dżendro nie ma nic do dodania, choć nie zaraz....
W części męskiej układ podobny jak w damskiej. Wrażenia z sauny parowej identyczne. Też stałem mając drzwi do sauny w zasięgu ręki, bo bałem się, że nie będę w stanie znaleźć drogi do wyjścia.
Podobało mi się to, czego nie widziałem nigdzie indziej. A mianowicie sala w której znajdowały łóżka przykryte czystymi prześcieradłami, oddzielone od siebie zasłonami z materiału. CI którzy wykupili odpowiedni rodzaj biletu, mogli w takim " pokoiku" wypoczywać, a nawet pospać.
Jeszcze jedno, nigdy wcześniej ani później nie widziałem takiego masażysty.
Wyglądał jak skrzyżowanie KING KONGA z rzeźnikiem.
Ręka grubości mojej nogi. Przypomniała mi się stara lwowska piosenka :
"A ojciec panny że był rzeźnikiem zabijał świni, padali z kwikiem". Zapewne masażystą musiał być dobrym, bo nacisk na centymetr kwadratowy musiał być coś koło jednej tony.
Ale wyglądał przerażająco.
GODZINY KORZYSTANIA
Podobno teraz od 06:00- 20:00.
Na pewno nie warto iść tam na godzinę. Minimum to 2 godziny razem z przebraniem, wysuszeniem.
CENY I ADRES
Bilety całodzienne
|
CENY (HUF)
|
|
W TYGODNIU
|
W WEEKEND I ŚWIĘTA
|
|
DOROŚLI
Z SZAFKĄ
|
4 900 Ft
|
5 100 Ft
|
DOROŚLI
Z KABINĄ
|
5 300 Ft
|
5 500 Ft
|
DZIECI
Z SZAFKĄ
|
3 100 Ft
|
|
DZIECI
Z KABINĄ
|
3 300 Ft
|
H-1118 Budapest, Kelenhegyi út 4.
Telephone: (36-1) 466-6166
Fax: (36-1) 466-5747
Ręczniki podobno nie są wliczone w cenę
DOJAZD
SAMOCHÓD
Dla osób mieszkających na południu Polski polecam samochód. Trasę można wyszukać na google Maps lub Via Michelin. Choć najczęściej korzystamy z map tradycyjnych zakupionych na stacjach.
Zazwyczaj jeździmy przez Salgotarjan.
Droga nie jest jakoś szczególnie rewelacyjna, ale się jedzie. Trzema pamiętać o kosztach zakupu winiet na Słowacji ( 10 dni ok. 60 pln) i Węgrzech ( tygodniowa ok. 60 pln). Więcej na
http://www.pzmtravel.com.pl/informacja-o-oplatach-drogowych.html
POCIĄG
Z południa Polski można dojechać pociągiem. Trzeba pamiętać, aby dojechać do Budapest Keleti.
A stamtąd metrem na Wzgórze Gellerta.
Budapesztańskie metro jest dość sprawne i w miarę tanie.
Można dojechać bezpośrednio z pod dworca kolejowego na Wzgórze Gellerta. A potem przez Wzgórze na piechotę bardzo przyjemny i lekki spacer.
PODSUMOWANIE
Budapeszt pięknym miastem jest.
Ma swój niepowtarzalny dekadencki urok i w tym idealnie komponuje się Łaźnia na Wzgórzu Gellerta.
Jeśli będziecie w Budapeszcie szczerze Was zachęcamy do skorzystania z łaźni. Warto zobaczyć tę architekturę i poczuć klimat tego miejsca. Na pewno źródła są gorące, nie to co na Słowacji, ale już w kolejnych postach ;)
Co więcej uważamy, że warto nawet specjalnie przyjechać w to miejsce.
Dżendro i Wiewiór (płci żeńskiej)
Dla osób mieszkających na południu Polski polecam samochód. Trasę można wyszukać na google Maps lub Via Michelin. Choć najczęściej korzystamy z map tradycyjnych zakupionych na stacjach.
Zazwyczaj jeździmy przez Salgotarjan.
Droga nie jest jakoś szczególnie rewelacyjna, ale się jedzie. Trzema pamiętać o kosztach zakupu winiet na Słowacji ( 10 dni ok. 60 pln) i Węgrzech ( tygodniowa ok. 60 pln). Więcej na
http://www.pzmtravel.com.pl/informacja-o-oplatach-drogowych.html
POCIĄG
Z południa Polski można dojechać pociągiem. Trzeba pamiętać, aby dojechać do Budapest Keleti.
A stamtąd metrem na Wzgórze Gellerta.
Budapesztańskie metro jest dość sprawne i w miarę tanie.
Można dojechać bezpośrednio z pod dworca kolejowego na Wzgórze Gellerta. A potem przez Wzgórze na piechotę bardzo przyjemny i lekki spacer.
PODSUMOWANIE
Budapeszt pięknym miastem jest.
Ma swój niepowtarzalny dekadencki urok i w tym idealnie komponuje się Łaźnia na Wzgórzu Gellerta.
Jeśli będziecie w Budapeszcie szczerze Was zachęcamy do skorzystania z łaźni. Warto zobaczyć tę architekturę i poczuć klimat tego miejsca. Na pewno źródła są gorące, nie to co na Słowacji, ale już w kolejnych postach ;)
Co więcej uważamy, że warto nawet specjalnie przyjechać w to miejsce.
Dżendro i Wiewiór (płci żeńskiej)